Konwent się skończył dłuższą chwilę temu. Czas na
podsumowanie…
Jak na razie jedyną ofiarą śmiertelną był królik. Zjedzono
małą plantacje pokrzywy. Uczestnicy przyjechali z wszystkich stron świata.
Jedni jechali całą noc/cały dzień. Inni zjedli śniadanie i za chwilę byli na
miejscu. Część ludzi przybyła w celu chłonięcia wiedzy. Niektórzy natomiast w
celach towarzyskich. Warsztaty jak i integracja trwały prawie cały czas. Nocą
jedni oddawali się wypoczynkowi, pozostali nadal się integrowali. Atmosfera była
na poziomie niespotykanym w społeczeństwie J.
Mam nadzieje że wszyscy obecni są zadowoleni. Dziękuje organizatorom za włożoną
prace. Wszystkim uczestnikom za miłe chwile, doskonałą strawę i interesujące
procenty. Do zobaczenia za rok…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz