Może nie tylko na temat schronienia. Ale całej materii
survivalu. Mianowicie ostatni wyjazd uzmysłowił mi że poznanie technik to tylko
jeden z elementów. Istotne by je trenować. By nie trzymać się sztywnych
schematów. By improwizować. By przewidywać co może się stać. By nie być do
końca pewnym pogody…
Rzecz w tym że kilka lat nie używałem namiotu. Preferowałem
improwizowane schronienia, ewentualnie budowane za pomocą poncha. Przy tego
typie ochronie należy zadbać o wiele czynników. Jak się okazało źle dobrany
namiot, potrafi sprawić jeszcze więcej problemów.
Wnioski:
-Nieprzetestowany sprzęt może sprawić wiele problemów.
-Nieodpowiednie przygotowanie doda następne.
-Niekorzystna pogoda może doprowadzić do tragedii.
Pamiętajcie. Najważniejsze podczas treningów survivalu, jest
by wiedzieć kiedy odpuścić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz