Czy w survivalu jest miejsce na turystyczne kuchenki gazowe?
Odpowiedź jak to zwykle bywa jest złożona. Z jednej strony podczas rzeczywistej
sytuacji survivalowej nie dysponujemy zazwyczaj takim sprzętem. Więc automatycznie
trening z jego udziałem wydaje się bez sensu. Powinniśmy bardziej skupić się na
rozpalaniu i podtrzymaniu ogniska. Jednak bardzo często trenujemy inne aspekty
jak np. budowa schronienia. I w takiej sytuacji oszczędzamy cenny czas, który
winniśmy poświęcić na palenie ognia. Więcej czasu oznacza lepsze przygotowanie
priorytetowego zagadnienia treningu.
Jeśli już przekonaliśmy się do kuchenek gazowych, musimy
poznać ich rodzaje. A raczej rodzaje butli z gazem. Na rynku poza pamiętającymi
zamierzchłe czasy, miniaturowymi wersjami domowych butli gazowych, dostępne są
kuchenki na kartusze. Podstawowy podział tych najbardziej typowych to
przebijane i nakręcane. Każdy system ma wady i zalety. Przebijane; nie można
zdemontować kartusza przed opróżnieniem, oraz niska cena. Natomiast nakręcane
to zupełna przeciwność. Dodatkowo nakręcane występują w kilku rozmiarach.
Czas na ograniczenia kuchenek gazowych. Podstawowe to niska
temperatura. I dla tego zimom wole ognisko. Poza tym wiatr. Lecz wybierając
odpowiednie miejsce nie ma z tym problemów.
Zazwyczaj kuchenki są kompaktowych rozmiarów. Często
składane (podobnie jak model który posiadam i przedstawiłem go na zdjęciach). O
małej wadze. Regulacja płomienia daje możliwości których na ognisku nie tak
łatwo uzyskać. I najważniejsze. Łatwiej kontrolować małą kuchenkę niż ognisko w
kwestii niekontrolowanego rozprzestrzenienia się ognia.
Czasy gotowania to wypadkowa wielu czynników. Więc polecam pozyskać
tą wiedzę z autopsji.
Nie zgadzam się z tym "podczas rzeczywistej sytuacji survivalowej nie dysponujemy zazwyczaj takim sprzętem. Więc automatycznie trening z jego udziałem wydaje się bez sensu". Trzeba na to spojrzeć inaczej. Na kuchence czy nie, to gotować też trzeba się nauczyć bo są tacy co wodę przypalą ;)
OdpowiedzUsuńJa biegam w teren z kuchenką wojskową na paliwo stałe ale zaczynam się przymierzać do jakiejś gazowej.
Nie lepiej byłoby rozpalić ognisko? :-) Ja, kuchenki gazowej używam wyłącznie w mieszkaniu. Zastanawiam się aktualnie nad tym, czy nie zamontować w kuchni czujnika gazu https://interblue.pl/czujniki-czadu-dymu-i-gazu,c,12/ - instalacje gazowe nie są przecież niezawodne.
OdpowiedzUsuń;
OdpowiedzUsuńJak czytam tego bloga to stwierdzam, że nie ma rzeczy niemożliwych. Na wszystko jest sposób, tylko trzeba mieć trochę wiedzy oczywiście. Na różnego rodzaju wyjazdy, biwaki czy wczasy na polach campingowych przydaje się taka butla. Jeszcze jak coś to warto mieć taki specjalny nabój gazowy, można na https://allegro.pl/produkt/naboj-gazowy-alpen-tiross-ts-700-0b922335-f213-4dbf-a305-6eaa00524c22 sobie taki zamówić. Wygodny i łatwy w użyciu, posiada uniwersalny zawór, miejsca dużo nie zajmuje a jaki przydatny i praktyczny.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie to zostało opisane.
OdpowiedzUsuńJa także korzystam bardzo dużo z gazu i muszę powiedzieć, że jest to świetne paliwo do zasilania wielu urządzeń. Jak dla mnie również bardzo fajną oferto jest tani gaz dla domu https://poprostuenergia.pl/gaz-dla-domu/ więc teraz płacę o wiele niższe rachunki za gaz.
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńZbiorniki na gaz znajdziesz tutaj https://www.ekonstal.pl/ Zauważyłam, ze coraz więcej osób decyduje się na zbiornik z gazem koło domu. my z mężem też bierzemy tą opcje pod uwagę.
OdpowiedzUsuńA good option for relaxation
OdpowiedzUsuń